Piękne, rosłe i bujnie kwitnące róże to ambicja każdego ogrodnika. Kondycja i wygląd tych szlachetnych krzewów zależy nie tylko od cięcia i regularnego podlewania. Niemniej ważne - a może najważniejsze! - jest ich odpowiednie nawożenie. Jaki nawóz do róż wybrać i jak go stosować? Odpowiedź w dalszej części wpisu.
Wybierając odpowiedni preparat nawozowy należy wziąć pod uwagę dwie kwestie: typ nawozu i termin jego zastosowania. W zależności od indywidualnych potrzeb roślin, jakości gleby, ale też naszego osobistego podejścia do ekologii, możemy sięgnąć po nawozy organiczne lub mineralne. Nawozy do róż powinny się także różnić składem, zależnie od tego, czy stosujemy je na początku, czy pod koniec sezonu, gdyż w zależności od pory roku zmieniać się będą także potrzeby naszych krzewów. Jeśli dobrze na te potrzeby odpowiemy, będziemy cieszyć się silnymi, zdrowymi i bujnie kwitnącymi różami przez wiele lat.
Nawozy do róż ekologiczne, czy specjalistyczne?
Zarówno nawożenie organiczne, jak i mineralne, mają swoje zalety. Jednak najważniejszym argumentem przemawiającym za ostatecznym wyborem metod ekologicznych będzie na pewno całkowity brak ryzyka przenawożenia roślin po ich użyciu i związana z tym możliwość stosowania takich nawozów przez cały sezon. Niemniej istotny jest fakt, że nawozy naturalne poprawiają strukturę gleby - rozluźniają zbyt ciężką i użyźniają zbyt jałową. Pomocne porównanie nawożenia organicznego i mineralnego znajdziecie na infografice umieszczonej na końcu tego wpisu >>
Obornik można wykorzystać do jesiennego użyźnienia gleby pod nowe nasadzenia w kolejnym roku. Specjaliści uprawy róż jednomyślnie polecają obornik jako najlepszy naturalny nawóz dla róż. Odpowiednio zastosowany jest na tyle dobrym źródłem substancji odżywczych, że pozwala ograniczyć nawożenie mineralne praktycznie do zera. Należy jednak wystrzegać się obornika świeżego, bo mógłby być szkodliwy dla korzeni. Powinien być przekompostowany na pryzmie przez minimum 6 miesięcy. Tak przygotowanego obornika można używać również do przygotowania gleby w sezonie poprzedzającym planowane nasadzenia nowych róż. Jeśli nie mamy dostępu do świeżego obornika, zawsze możemy zakupić jego wersję granulowaną.
Równie bogaty w łatwo przyswajalne substancje i pożyteczne mikroorganizmy jest kompost. Pomaga utrzymać optymalny poziom próchnicy w glebie, a w dodatku świetnie nadaje się do ściółkowania róż wiosną oraz do ich kopczykowania przed zimą. Ściółkowanie ma jeszcze jedną zasadniczą zaletę, poza zasileniem róż - hamuje wzrost chwastów.
Do nawożenia ekologicznego możemy także zastosować biohumus - produkowany przez dżdżownice nawóz w formie płynnej. Stosujemy go wygodnie - razem z podlewaniem. Choć nie ma on tylu zalet dla poprawiania struktury gleby, to niewątpliwie stanowi dobre uzupełnienie mikroflory bakteryjnej i próchnicy w podłożu.
W precyzyjnej dawce
Nawozy mineralne to preparaty o laboratoryjnie skomponowanych zestawach pierwiastków. Może się zdarzyć, iż mimo zastosowania nawozów organicznych, róże wykazują objawy określonych niedoborów. Wówczas zastosowanie nawozów mineralnych jest wręcz nieodzowne. Wybierać możemy spośród nawozów uniwersalnych wieloskładnikowych, odpowiednich dla wszystkich roślin ogrodowych (np. Polifoska, Azofoska, mączka fosforytowa - ta ostatnia raczej w końcówce sezonu), a nawozów specjalistycznych przeznaczonych konkretnie do róż. Osobiście polecamy te drugie.
Nawozy dedykowane różom będą zawsze zawierały w swoim składzie podstawowy zestaw pierwiastków w odpowiedniej proporcji: azot (N) i potas (K) odpowiedzialne za prawidłowy wzrost róż i fosfor (P) warunkujący ich obfite kwitnienie, a zazwyczaj także magnez (Mg) i żelazo (Fe) biorące udział w produkcji chlorofilu.
Nawozy mineralne należy dawkować z dużą rozwagą, zawsze w zgodzie z instrukcją na opakowaniu, w dobranej dawce i w odpowiednich terminach, by nie przenawozić roślin, co byłoby dla nich zwyczajnie zgubne. Dostarczenie zbyt dużych dawek nawozu do gleby może powodować jej zasolenie, na co róże są bardzo wrażliwe. W efekcie na liściach pojawiać się mogą objawy chlorozy, przebarwienia, zasychające brzegi, a kwiaty będą opadały mimo podlewania.
Pamiętajmy, że róż nie nawozimy mineralnie w pierwszym roku po posadzeniu! „Zmusi” to rośliny do wytworzenia głębszego, bardziej rozbudowanego, a przez to silniejszego systemu korzeniowego. Na dostarczanie pierwiastków przyjdzie czas w późniejszych sezonach, natomiast ściółkowanie kompostem możemy z powodzeniem stosować już u bardzo młodych roślin.
Wiosenne i jesienne nawozy do róż
Wielką zaletą nawozów mineralnych jest pełna kontrola nad ich składem chemicznym. To pozwala producentom oferować inaczej zbilansowane mieszanki na wiosnę, a inne na jesień, bowiem potrzeby roślin zmieniają się w miarę upływu sezonu.
Jesienią stosujemy nawozy z potasem by zwiększyć mrozoodporność róż. Wiosną musimy zapewnić różom dobry start i wspomóc przyrost „zielonej masy”: świeżych pędów oraz liści. Dlatego nawozy stosowane w tym okresie powinny obfitować przede wszystkim w azot. Wiosenne nawozy do róż stosujemy 2-3 razy w sezonie. Pierwsze nawożenie stosujemy już wczesną wiosną, około dwa tygodnie po ruszeniu wegetacji, by pobudzić róże do wzrostu. Kolejne nawożenie możemy wykonać w czerwcu, a ostatnie w połowie lipca, by wzmocnić róże „wysilające się” tworzeniem kwiatów. Ważne! Nawozów z większą ilością azotu nie powinno się stosować po 15 lipca, gdyż po tym czasie nie jest wskazane pobudzanie roślin do przyrostu pędów - zielone i niezdrewniałe, zimą zwyczajnie przemarzną.
Jeśli wybieramy nawozy długo działające (np. typu „100 dni” lub Osmocote), ilość nawożeń odpowiednio zmniejszamy. Nawozami 100-dniowymi nawozimy dwa razy w sezonie, a Osmocote (uwalnia składniki do 6 miesięcy) stosujemy tylko raz na początku sezonu.
W sierpniu zmieniamy taktykę. W tym okresie zaleca się dostarczanie kwiatom potasu, który zwiększa odporność roślin na choroby, stymuluje drewnienie pędów i zagęszcza soki komórkowe, dzięki czemu róże zyskują większą mrozoodporność i lepiej zimują. Najlepiej wybrać w tym celu specjalne nawozy jesienne do róż lub roślin ozdobnych, o składzie bazującym na wyższych dawkach potasu i fosforu (bez azotu).
Jak nawozić róże?
- Obornik - świeży surowiec kompostujemy przez co najmniej 6 miesięcy. Do przygotowania gleby pod nowe nasadzenia, obornik dobrze przekopujemy z ziemią na głębokość 15-20 cm poprzedzającej jesieni. Z kolei dla wieloletnich krzewów nawożenie obornikiem wykonujemy raz na 2-3 lata i tylko raz w sezonie. Jeśli wybierzemy termin wiosenny (marzec-kwiecień), wówczas rozsypujemy obornik wokół krzewów i lekko mieszamy go z górną warstwą ziemi, natomiast jeśli wolimy nawozić jesienią (październik-listopad), wówczas rozsypany obornik przekopujemy z glebą i kopczykujemy nasady krzewów na zimę. Odpowiednia dawka to ok. 5 kg obornika kompostowanego na 1 m² lub 2 garści obornika granulowanego na każdy krzew.
- Kompost - można go stosować przez cały sezon w sposób bardzo podobny do obornika: wiosną podsypywać pod krzewy i przekopać z wierzchnią warstwą ziemi lub zastosować w formie ściółki, jesienią natomiast wykorzystać do kopczykowania, do czego nadaje się znakomicie. Zalecana dawka, to podobnie jak w przypadku obornika, ok. 5 kg na 1 m². Zabieg stosujemy do 3 razów w sezonie: pierwszy raz wczesną wiosną, drugie nawożenie mniej więcej w połowie sezonu (maj/czerwiec) i ostatni raz późną jesienią. Zaniedbane rośliny możemy ratować nawozem interwencyjnym.
- Humus - w postaci granulowanej określoną na opakowaniu dawkę (zwykle 50-70 g) rozsypujemy pod krzewy i zagrabiamy z podłożem. Wersję płynną stosujemy razem z podlewaniem lub w formie oprysków doglebowych.
- Nawozy mineralne - najczęściej mają postać granulek. Dawkę zwykle ok. 40 g (dokładną ilość określa producent na opakowaniu) rozsypujemy wokół rośliny, grabimy z ziemią i obficie podlewamy, by preparat rozpuścił się i głębiej wniknął w glebę. Nie wolno przekraczać dawek podanych na opakowaniu!
Jeśli ratujemy rośliny zaniedbane, wykazujące większe niedobory, warto rozważyć dodatkowe zastosowanie tzw. nawozów interwencyjnych - preparatów o szybkim działaniu i łatwo przyswajalnej formule. Roztwór nawozu możemy zastosować nie tylko doglebowo, ale również dolistnie w formie oprysku. Należy jednak robić to bardzo uważnie, by nie zrosić kwiatów.
Oby jednak taka interwencja nie była nigdy konieczna :) Mamy nadzieję, że z naszymi wskazówkami nawożenie róż stanie się o wiele łatwiejsze.