W maju ogród pięknieje. I przydomowe rabaty, i parki, i sady obsypują się feerią barw kwiatów cebulowych, krzewów ozdobnych, kwitnących owocowych drzewek. To jedyny moment w roku, gdy listowie i trawniki cieszą oko tak intensywną zielenią. A pasjonaci ogrodnictwa tacy, jak my, już zakasują rękawy w oczekiwaniu na 15 maja - po tej dacie rusza wielkie sadzenie!
Słońce coraz częściej wyglądające zza chmur i świąteczny początek miesiąca wabią nas w plener, do ogrodu, lasu, na spacer po parku. Choć wydawać by się mogło, że pogoda niczym nas już nie zaskoczy, prawda jest taka, że w naszym klimacie aż do połowy maja mogą jeszcze wystąpić przymrozki. To dlatego z sadzeniem rozsady na miejsca stałe musimy jeszcze trochę poczekać. Za daty graniczne przyjmuje się 12-14 maja ("Zimni Ogrodnicy") oraz 15 maja ("Zimna Zośka"). Po tym terminie możemy śmiało zapełniać nasze rabaty i warzywniki.
Sekator w dłoń!
W końcu możemy zabrać się za przycinanie krzewów ozdobnych kwitnących wczesną wiosną, czyli forsycji, tawuły wczesnej i Thunberga, migdałka, wierzby Iwa, porzeczki krwistej i złotej, pigwowca. Najlepiej zrobić to zaraz po ich przekwitnięciu. Pędy przycinamy dosyć mocno, na 2-3 oczka, następnie rośliny zasilamy nawozem wieloskładnikowym lub kompostem. W drugiej połowie miesiąca formujemy żywopłoty z bukszpanu i ligustru.
Obserwujemy róże i lilaki (bzy). Jeśli pojawiają się odrosty podkładek, na których były szczepione, usuwamy je niezwłocznie, aby nie rozrosły się i nie zagłuszyły szlachetnej odmiany. Pod koniec miesiąca, gdy bzy zaczną przekwitać, szybko usuwamy uschłe kwiatostany, dzięki temu krzewy zakwitną w kolejnym roku równie obficie. Z końcem maja, u drzewek owocowych przerzedzamy zawiązki owoców, co zapewni coroczne owocowanie. Należy usunąć te zawiązki, które są słabo wykształcone, uszkodzone lub porażone. Azaliom i różanecznikom usuwamy przekwitłe kwiatostany. Po zakończeniu kwitnienia przycinamy również wrzośce, dzięki czemu pięknie się zagęszczą. Ogławiamy kwiaty cebulowe kwitnące wczesną wiosną, takie jak tulipany, narcyzy, krokusy, szachownice, cebulice, śnieżniki, hiacynty, ranniki, puszkinie, irysy. Zwiędłe kwiatostany wyłamujemy u nasady najlepiej od razu po przekwitnięciu, zanim zawiążą się nasiona, co bardzo osłabia cebule. Jeśli dostrzeżemy u nich żółknące liście, będzie to znak, że przechodzą w stan spoczynku. Zaprzestajemy wówczas ich podlewania. Moment zasychania liści to także dobry czas na ich przesadzanie w nowe miejsce, zwłaszcza jeśli rosną zbyt gęsto - kępy roślin wykopujemy, przerzedzamy, podsuszamy i sadzimy na nowe stanowisko lub przenosimy w chłodne miejsce i przechowujemy aż do jesieni.
Porządkujemy i pielęgnujemy
Jeśli nie zrobiliśmy tego w kwietniu, właśnie teraz jest najwyższy czas, by zadbać o kondycję gleby. Od początku miesiąca systematycznie odchwaszczamy rabaty i grządki póki chwasty są jeszcze słabo zakorzenione, co ułatwia ich pielenie. Glebę spulchniamy i nawozimy kompostem lub obornikiem, aby była gotowa na zbliżające się nasadzenia. Nawozimy iglaki i krzewy ozdobne, najlepiej preparatami dedykowanymi dla poszczególnych gatunków lub wieloskładnikowymi. Regularnie kosimy, nawozimy i podlewamy trawnik.
Młode, świeżo posadzone lub płytko korzeniące się krzewy, takie jak róże, magnolie, lilaki, rododendrony, wrzośce i wrzosy warto ściółkować. Rośliny dobrze podlewamy, następnie rozkładamy 5-10-centymetrową warstwę kory pozostawiając 3-5 cm nieściółkowanej ziemi wokół pnia. Z kolei młode przyrosty roślin szpalerowych oraz pnących warto przywiązać delikatnie do podpór - zapobiegnie to ich połamaniu przez silny wiatr. Nie zapominamy o doglądaniu młodych, zwłaszcza świeżo posadzonych drzewek owocowych. Aby dobrze się przyjęły, spulchniamy wierzchnią warstwę gleby i odpowiednio obficie podlewamy, zwłaszcza kiedy miesiąc zapowiada się niezbyt deszczowo. W połowie maja zasilamy młode drzewka nawozem wieloskładnikowym (starsze należało nawozić w kwietniu). Pamiętamy, że odmiany karłowe są tak delikatne, iż mogą się przewrócić pod naporem wiatru - aby tego uniknąć, przywiązujemy pień drzewka do palika lub bambusowej tyczki. Młode egzemplarze formujemy, przyginając gałęzie do pozycji poziomej (przywiązujemy lub obciążamy ciężarkiem). Dużo pracy czeka nas w warzywniku. Oprócz wspomnianego wcześniej spulchniania i odchwaszczania gleby, nie zapominamy o wietrzeniu osłon i inspektów podczas słonecznej pogody. Kiedy jednak słońca jest zbyt wiele, rozkładamy cieniujące maty lub czarną agrowłókninę (która przy okazji powstrzyma rozrastanie się chwastów). Przerzedzamy, w miarę potrzeby podwiązujemy i podlewamy siewki. Późne odmiany zasilamy nawozem lub gnojówką z pokrzyw. Uzupełniamy ściółkę pod krzewami borówki amerykańskiej oraz na rzędach truskawek. Już czas na pierwsze zbiory: cebuli ozimej, szpinaku, rzodkiewki, sałaty, kopru, zielonego czosnku, rzeżuchy, rukoli, szparagów, szczawiu, rabarbaru.
Nareszcie sadzimy!
W pierwszej połowie maja wciąż jeszcze mogą pojawiać się przymrozki, dlatego z sadzeniem gatunków ciepłolubnych powinniśmy się wstrzymać co najmniej do połowy miesiąca. Niemniej jednak już od początku maja sadzić możemy kwiaty cebulowe. Część z nich, jak mieczyki, galtonie, acidantery, krokosmie, tygrysówki sadziliśmy już pod koniec kwietnia, teraz dodatkowo dołączają do nich begonie bulwiaste, brodie, eukomisy, zawilce. Dopiero w drugiej połowie miesiąca można przystąpić do sadzenia nieodpornych na chłody bulw dalii i kłącz pacioreczników. Te ostatnie można wcześniej wysadzić do pojemników - wówczas posadzone do gruntu po 15 maja, szybciej zakwitną.
Od początku miesiąca możemy wysiewać do gruntu rośliny jednoroczne, zwłaszcza te szybko rosnące, które pomogą nam załatać luki na rabatach, pozostawione po przekwitłych kwiatach cebulowych. Siejemy słoneczniki, nasturcje, wilec, łubin, portulaki, ostróżki, kosmosy, nagietki, maciejki, groszek pachnący, maczki kalifornijskie, chabry, powoje, czarnuszki. Jeśli nie przygotowaliśmy wcześniej rozsady aksamitki, po 15 maja możemy ją posiać wprost do gruntu. W drugiej połowie miesiąca na rozsadniku siejemy rośliny dwuletnie oraz byliny: naparstnicę purpurową, dzwonek ogrodowy, miesięcznicę dwuletnią, malwę, bratek ogrodowy, goździk brodaty, złocienie, rudbekie, smagliczki. Naparstnicę purpurową i smagliczkę nadmorską możemy także siać bezpośrednio do gruntu. Czas zająć się rozsadą. Na początku miesiąca przystępujemy do ostrożnego hartowania roślin w chłodnym inspekcie lub miejscach osłoniętych od wiatru, ale i palącego słońca. W pierwszej połowie maja na miejsce stałe możemy wysadzać rozsadę odporniejszych na chłody astrów chińskich, bratków ogrodowych, lwiej paszczy. Po 15 maja już bez obaw możemy zapełniać rabaty begoniami, heliotropem, petuniami, żeniszkami, lobelią, cyniami, kobeą, szałwią, aksamitkami, niecierpkami, zatrwianem, smagliczkami, tytoniami, floksami Drummonda, tunbergią. Z tworzeniem barwnych balkonowych kompozycji również powinniśmy się wstrzymać do drugiej połowy miesiąca. Maj to idealny czas na sadzenie iglaków, azalii i różaneczników, można także sadzić jeszcze niektóre drzewa i krzewy ozdobne, ale tylko te uprawiane w pojemnikach. Na sadzonki z odkrytym korzeniem jest już za późno. Natomiast wciąż nie jest za późno na założenie trawnika, łąki kwietnej lub ogródka ziołowego (ten ostatni zarówno z siewów, jak i z rozsady).
W warzywniku praca wre. W pierwszych dniach maja siejemy rzodkiewkę, koper, sałatę, marchew, pietruszkę, buraki ćwikłowe oraz sadzimy rozsadę kalarepy, sałaty i pora na letni zbiór oraz endywii i szczypioru. W połowie miesiąca możemy siać fasolę tyczną i szparagową oraz sadzić uprzednio zahartowaną rozsadę pomidorów, papryki, ogórków, kukurydzy, selerów, rosnących dotychczas pod osłonami. Pod koniec miesiąca, gdy gleba będzie już dostatecznie ciepła, możemy nareszcie wysiewać dyniowate i kukurydzę cukrową oraz marchew i buraki ćwikłowe na przechowanie, a także sadzić rozsadę bakłażanów i melonów. Zarówno świeże zasiewy, jak i grządki ciepłolubnych ściółkujemy włókniną (najlepiej czarną) - ochronimy je dzięki temu przed chłodami, chwastami i ptakami. Pod osłonami sadzimy wybrane odmiany pomidorów, papryki, ogórków, bakłażanów.
Walczymy ze szkodnikami
Niestety, wraz z ciepłymi, słonecznymi dniami, w maju pojawia się coraz więcej szkodników, chwastów i chorób upraw. W sadzie już na początku miesiąca oglądamy pąki jabłoni i grusz - te zaschnięte prawdopodobnie zaatakował chrząszcz kwieciak. Usuwamy je niezwłocznie. Na jabłoniach właśnie teraz objawiać się może również mączniak - przyrosty wyglądające jak przyprószone mąką wycinamy i kompostujemy. Grusze z kolei atakować może grzybowa rdza - zwalczamy ją takimi samymi opryskami, jak te stosowane na parcha. Jeśli przeprowadzone wcześniej opryski przeciwko kędzierzawości liści u brzoskwiń okazały się nieskuteczne, po prostu obrywamy chore liście (można kompostować) - w ich miejsce powinny wyrosnąć nowe i zdrowe egzemplarze. Nie tylko na brzoskwiniach, ale także na morelach, wiśniach i śliwach dostrzec możemy zamierające gałązki, co oznaczać może porażenie brunatną zgnilizną drzew pestkowych - pędy jak najszybciej wycinamy i palimy. Opryski przeciwko zgniliźnie wykonujemy w okresie kwitnienia drzew, szczególnie po długotrwałych opadach.
Śliwy kończące kwitnienie bywają atakowane przez owocnicę żółtorogą. Oprysk przeciwko temu szkodnikowi powinien być wykonany pod koniec kwietnia, jeśli jednak nie przyniósł rezultatu, teraz usuwamy zawiązki owoców z wyraźnymi śladami obecności larw. W połowie maja wiśnie i czereśnie zarobaczane bywają przez nasionnicę trześniówkę - muchówkę, która zimuje ukryta w ziemi. Aby uniemożliwić jej wzlatywanie i składanie jaj na owocach, ziemię pod drzewami warto odpowiednio wcześniej okryć włókniną lub bardzo drobną siatką. Z kolei na drzewach wieszamy pułapki lepowe pomoce w walce nie tylko z nasionnicą, ale również owocówką. Nie tylko sady, ale także rośliny ozdobne oraz warzywa nader często atakowane są w maju przez mszyce. Natychmiast usuwamy porażone liście i wierzchołki pędów, na których zbierają się kolonie owadów. Rośliny opryskujemy specjalistycznymi preparatami chemicznymi, a jeśli cenimy uprawę ekologiczną: wyciągiem z pokrzywy, czosnku, cebuli, krwawnika lub skrzypu. Wyciąg z czosnku może się okazać skuteczny także w walce z pchełkami żerującymi na liściach warzyw. Choć przyznać trzeba, że maj przynosi nam całe mnóstwo pracy, to jednak jej efekty dają nam równie wiele satysfakcji. A jak wygląda maj w Waszych ogrodach? Zapraszamy do komentowania.